Po wyjściu z domu szłam cały czas prosto przez około 15 minut. Skręciłam w jakąś
pierwszą lepszą uliczkę, której w ogóle
nie znałam. Na szczęście znajdowały się na niej bogate domy, czyli był cień
szans, że nie zostanę zgwałcona w pierwszych lepszych krzakach.
Ominęłam może z trzy domy i ujrzałam jakiegoś chłopaka,
który w ręce trzyma telefon.
Oczywiście nie poddałam się i szłam dalej.
Gdy znajdowałam się obok „zabójcy” usłyszałam dzwonek
telefonu. Sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam mojego białego Black berry, a na ekranie widniał napis
„zastrzeżony”. Postanowiłam odebrać. Poczułam jak bicie mojego serca
przyśpiesza, a adrenalina roście w żyłach.
Rozmowa
- Halo – zapytałam cicho.
- Witaj – usłyszałam
męski głos.
- Czego chcesz? – zapytałam chłodno.
- Spokojnie. Możemy
się dogadać? – zapytał na co ja gwałtownie odwróciłam się w tył. - Sądzisz, że
jestem taki głupi i stałbym za tobą? – zapytał.
- Tak – odparłam.
- Skończ, bo stanie ci się krzywda – zagroził.
- Chłopie do rzeczy. Myślisz, że nie mam co robić? -
zadrwiłam na co odpowiedział mi dźwięk zakończonego połączenia. Czy on myślał,
że ja się go przestraszę? Rany nie takie rzeczy przeżyłam.
*
Szłam jeszcze parę przecznic i napotkałam tak zwaną domówkę. Muzyka była
tak głośna, że nie słyszałam własnych
myśli. Za chwilę zza rogu wyjechała policja. No nie źle się zapowiada
-pomyślałam. Zaciekawiona podeszłam bliżej i stanęłam obok furtki.
- Ej TY!
- Ja? – zapytałam.
-Tak ty. Czy wiesz, która jest godzina? – spojrzałam na
zegarek - 22:30.
- Tak wiem, która jest godzina.
- Cisza nocna zaczęła się pół godziny temu – pogroził
palcem.
- No inteligencją to ty nie grzeszysz.
- Może tak trochę szacunku? – zapytał.
- Zastanowię się, coś jeszcze?
- Lepiej ściszcie
tą muzykę, bo inaczej porozmawiamy – oznajmił i z powrotem wsiadł do radiowozu.
Stałam jeszcze przez jakieś kilka sekund aż w końcu
ruszyłam dupę i postanowiłam ostrzec
tych wandalów. Oczywiście weszłam nie pukając, bo kto by mnie usłyszał?
Gdy przeszłam dosyć wąski korytarz zauważyłam
przy ladzie chłopaka… Bez zastanowienia podeszłam do niego i delikatnie odwróciłam, ponieważ stał do
mnie tyłem, ale to co zobaczyłam zdziwiło mnie.
- LOUIS? - krzyknęłam, a ten się cwaniacko uśmiechnął.
- Jade? – zapytał. Widać było, że jest porządnie schlany.
- Nie święta Katarzyna – warknęłam.
-Ej spokojnie laleczko – objął mnie w talii.
- Ale łapy możesz trzymać przy sobie? - wycedziłam przez
zęby, gdy jego ręka dotknęła mojego pośladka.
- Mogę, ale nie chcę – stwierdził i za chwilę poczułam
jego wargi. Zdenerwowana z całej siły
odepchnęłam go i przywaliłam z prawego sierpowego.
- Słuchaj, bo dwa razy nie będę powtarzać! Jeszcze raz
mnie pocałujesz, a tak ci nakopię, że własna
matka cię nie pozna. Zrozumiano? – zapytałam, a on pokiwał głową.
- A no i ściszcie tą muzykę – oznajmiłam.
- Niby dlaczego? - podniósł jedną brew.
- Hmmm? Z dwóch powodów.
- Jakich?
- Pierwszy spotkałam policję, drugi już dawno po dobranocce – pstryknęłam go w
nos.
- Hahah śmieszne. Może zostaniesz?
- Tak jasne i może potem pomogę ci sprzątać?
- Widzisz jak chcesz to potrafisz być miła.
- Jesteś tak schlany, że nie ogarniasz sarkazmu? – walnęłam
się otwartą ręką w czoło.
- Ja wcale nie jestem pijany.
- Doprawdy? To przebiegnij się do tamtych drzwi –
pokazałam palcem na białe wejście.
- Oczywiście – powiedział i ruszył. Tak jak podejrzewałam
po pierwszych dwóch krokach runął na podłogę.
- Hahahaha no i co? – zapytałam.
- To przez przypadek – powiedział próbując się podnieść.
- Taa jasne – odparłam i pomogłam mu wstać. Wzięłam go
pod pachę i zaczęłam kierować się w stronę schodów. No nie źle – powiedziałam,
gdy zobaczyłam kilkanaście stopni.
- Jade – bełkotał coś Louis.
- Czego? – zapytałam wchodząc na pierwszy stopień.
- Dlaczego jesteś tak wredna?
- A dlaczego się schlałeś? - zmieniłam temat.
- Nie odpowiedziałaś na
pytanie.
- Ty też.
- Ale ja spytałem pierwszy –
przystanął na przed ostatnim schodku.
- A ja druga – oparłam szukając
wzrokiem sypialni.
- Gdzie masz pokój? – zapytałam,
a on cwaniacko się uśmiechnął.
- Tam – wskazał na białe drzwi.
Chwyciłam go za rękę i grzecznie
zaprowadziłam do jego pokoju.
- Dasz radę się przebrać? –
zapytałam.
- A gdybym nie dał, pomogłabyś
mi? – poruszył brwiami.
- Nie – zaśmiałam się.
-Jesteś ładna – powiedział po chwili ciszy.
- A ty brzydki – pokazałam mu
język.
- Gdzie idziesz? – zapytał, gdy
uchyliłam drzwi.
- Wypierdolić resztę ludzi? –
powiedziałam.
-Aha, a przyjdziesz jeszcze? -
zapytał z nadzieją w głosie.
- Nie sądzę. Dobranoc – powiedziałam
przekraczając próg drzwi. Zeszłam na dół
i wypieprzyłam wszystkich ludzi. Oczywiście trafiło się parę awantur, ale
odpowiedziałam środkowym palcem. Po
około 20 minutach, gdy ostatnia osoba opuściła ten dom postanowiłam zajrzeć do
Louisa.
Po cichutku weszłam na górę i delikatnie otworzyłam
drzwi. Siedział na łóżku i przeglądał coś w telefonie.
- Miałeś iść spać –
powiedziałam, a on podskoczył.
- Wystraszyłaś mnie - spojrzał na mnie.
- No nie gadaj tej – odparłam
wchodząc w głąb pokoju.
-Mówiłaś, że nie przyjdziesz.
- Zmieniłam zdanie –
wzdrygnęłam ramionami.
- Aha - powiedział.
Panowała między nami niezręczna cisza, a
ja po długim namyśle postanowiłam wyjść.
- Jade – zatrzymał mnie Louis.
- No?
- Zostaniesz na noc? – zapytał,
a ja w głębi duszy ucieszyłam się, bo nie podoba mi się opcja wrócenia do domu
i wysłuchiwania matki.
- Spoko – powiedziałam
wychodząc . Zeszłam na dół i usiadłam
przed dom. Z kieszeni wyciągnęłam paczkę papierosów i zapaliłam jednego.
Za chwilę zza drzwi wyłoniła
się sylwetka Tomlinsona.
- Ty palisz? – zdziwił się.
- Zdarza się – odparłam.
- Ile? – usiadł obok.
- Jakoś od 4 lat – odparłam obojętnie.
- A co na to twoi rodzice?
- Mama ma mnie w dupie, a ojca
nie chcę znać – powiedziałam zgaszając
fajkę.
- Dlaczego mama ma cię w dupie?
- Długa historia – odparłam
wstając.
- Ja mam czas.
- Ale ja nie mam – pokazałam mu
język i weszłam do środka.
- Chodź, zaprowadzę cię do
pokoju – usłyszałam wesoły głos
Tomlinsona.
- Ok. - chwycił mnie za rękę i
zaprowadził do pokoju obok kuchni.
- Ej, a gdzie jest łazienka? –
zapytałam.
- Korytarzem prosto, a potem w
lewo – uśmiechnął się.
- Dzięki. Ej, ale ja nie mam
piżamy…
- No tak. Czekaj! Zaraz ci dam moją bluzkę.
- Ok. – weszłam do kuchni i
usiadłam na krzesło. Za chwilę usłyszałam jak Louis schodzi.
- Proszę – dał mi niebieski top,
a ja poszłam się umyć.
Genialny!!!! Czekam na następny :) KOFFCIAM CIĘ <3 Jak będizesz miała czas wpadnij do mnie http://storyaboutsupernaturalandonediection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRIDA
łał :) niezły jest!
OdpowiedzUsuńJaki boski *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://superbe-irascible-insigne.blogspot.com/
Alex xoxo
Fajny blog, ciekawy pomysł :).
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz ;*
marzeniaharry1d.blogspot.com
Boskie ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :D
Caroline xoxo
http://l-o-n-d-y-n.blogspot.com/
Piękny :))
OdpowiedzUsuńświetne *-*
OdpowiedzUsuńjak zawsze z resztą, powtarzam się, ale muszę :D
ciekawe kto dzwonił do Jade... ;>
powiedz, ze dowiem się w następnym rozdziale! :D
czekam na nn i weny życze kochana ;*
iwanttodieforonedirection.blogspot.com + właśnie pojawił się nowy rozdział, może wpadniesz? ;) oczywiście do niczego nie zmuszam ;)
Niestety nie dowiecie się w następnym rozdziale :'(
UsuńBoszzz, genialny! Cudnie piszesz, aż chce się czytać i czytać... :)) Nie mogę doczekać się nn:**
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie na już 3 rozdział! :3
http://ourxxmoments.blogspot.com/
Piszesz świetnie :) Błędów raczej nie zauważyłam,ale mogłabyś pisać trochę mniej dialogów :) taka moja rada :D
OdpowiedzUsuńU mnie pojawił sie właśnie nowy rozdział zapraszam youre-missing-my-love.blogspot.com :)
Pytałaś mnie na blogu jak robię te wiadomości :) Po prostu wpisuje w google generator wiadomości :)
Genialne opowiadanie. Piszesz świetnie. Zapraszam na mojego bloga http://me-life-me-story-me-heart.blogspot.com/ Liczę na komentarz z twoją opinią <3
OdpowiedzUsuńTwoj blog mi sie spodobal , bo piszesz pryjemnie , bledow nie zauwazylam i wpadlas na genialny pomysl polaczenia programu z zespolem 1d .
OdpowiedzUsuńTakze czytac bede , nawet wtedy kiedy nie skomentuje . :-)
Jeszcze raz wpadlas na genialny pomysl .
Zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com
Boooskie ;)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE -> http://1d-for-ever.blogspot.com/
mam nadzieje, ze wpadniecie ;*
http://1d-for-ever.blogspot.com/
boski :*
OdpowiedzUsuńCudowne <3 czekam na nexta ;* i życzę weny :)
OdpowiedzUsuń